czwartek, 30 stycznia 2014

Marzenie mam

Niestety egzaminy i inne mało ważne rzeczy powodują, że regularność postów w najbliższych tygodniach będzie bardzo mała (ale obiecuję się poprawić). Nie mniej jednak winienem jestem Wam chociaż wyniki ostatniego konkursu.

Oto trzy zwycięskie listy:

1) Joanna Maciejowska




- "Marzenie mam" z "Zaplątanych" ("I've got a dream"),

- "Taka jak inne pragnę być" z "Mulan 2" ("I wanna be like other girls"),
- "Droga mi nie straszna" z "Herkulesa" ("Go the distance"),
- "Naprawdę chcę" z "Małej Syrenki" ("Part of your world"),
- "Milion gwiazd na niebie lśni" z "Pinokia" ("When you wish upon a star").

2) Magdalena Słoma




- "Udało prawie się" z "Księżniczki i Żaby" ("Almost there"),
- "Zrobię mężczyzn z Was" z "Mulan" ("I'll make man out of You"),
- "Od zera do bohatera" z "Herculesa" ("Zero to hero"),
- "Nigdy nie ulegnę" z "Mustanga z Dzikiej Doliny" ("You can't take me") (swoją drogą ten jeden utwór nie pochodzi z bajki Disney'a ale z racji tego, że jest to niesamowicie dobra bajka; jest to pozycja do zaakceptowania),
- "Kilku kumpli weź" z "Prosiaczek i przyjaciele" ("With a few good friends"). 


3) Agnieszka Powroźnik



- "Modlitwa Esmeraldy" z "Dzwonnika z Notre Dame" ("God help the outcasts"),
- "Chwila ta nadeszła już" z "Dawno temu w trawie" ("The time of your life"),
- "Kolorowy wiatr" z "Pocahontas" ("Colors of the wind"),
- "Kilku kumpli weź" z "Prosiaczek i przyjaciele" ("With a few good friends"),
- "Hakuna matata" z "Króla Lwa" ("Hakuna matata").


Chciałem bardzo podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie. Było mi bardzo miło zetknąć się z waszymi propozycjami. Autorzy nagrodzonych propozycji mam nadzieję, że są zadowoleni z nagród :)



Z racji tego, że każdy konkurs spotyka się z coraz większym odzewem, to chciałem Was zachęcić do udziału w kolejnej zabawie. Temat jest dość prosty. Miałem w zeszłym tygodniu napisać posta o wymarzonych disneyowskich Dziadkach, ale jak widać nie zdążyłem. Zatem zastanówmy się wszyscy razem, które z postaci bajek Disney'a byłyby fajnymi dla nas dziadkami. Swój pomysł z uzasadnieniem wyboru możecie przesyłać do 14 lutego 2014 na maila: disneyomania@gmail.com

Na koniec dla wszystkich studentów piosenka; co prawda nie disneyowska ale z jednej, z ładniejszych bajek. Powodzenia z sesją!



niedziela, 19 stycznia 2014

Pietrek Pan



Niestety nie wyrobiłem się z postem w czwartek.
Konkurs okazał się być za trudny, no ale to dopiero początek więc Wam wybaczam.

To o czym dzisiaj chciałem napisać to Piotruś Pan. Od 1902 roku, kiedy to po raz pierwszy pojawiła się wzmianka na temat tej postaci, nieustannie jest ona obecna w Świecie Bajek. Właściwie to trzeba powiedzieć, że Piotrek już nie jest tylko postacią z bajki, jest kimś znacznie więcej. Dla każdego kto miał z nim styczność, staje się on łącznikiem, łącznikiem z dzieciństwem, łącznikiem z pięknym światem Nibylandii - przepełnionym marzeniami. Jest coś niesamowitego w tej postaci, która dorobiła się nawet własnego syndromu.

Gdy pierwszy raz czytałem "Przygody Piotrusia Pana" Barriego wydawało mi się, że jest w nim coś bardzo nienaturalnego, bo jak można nie chcieć dorosnąć. Jako jeszcze mały dzieciak nie mieściło mi się to w głowie; przecież ja chciałem być dorosły, to dlaczego ten "super-latający-koleś" nie chciał? Muszę przyznać, że świat Nibylandii był tak mocno wciągający, iż pamiętam okres, w którym nie byłem w stanie zasnąć nie słuchając bajki-grajki o Piotrusiu (szczerze polecam do tej pory pamiętam prawie całą na pamięć :)). Myślę, że każdy kto miał styczność z Dzwoneczkiem, Kapitanem Hakiem, Wendy i całą resztą tego świata nigdy nie żałował. Bo czas spędzony w krainie marzeń, to zawsze czas dobrze zagospodarowany, czas rozwijający każde dziecko (a także dorosłych) nie tylko emocjonalnie ale także intelektualnie.

Skoro samo słuchanie i czytanie było w stanie przenieść mnie do zupełnie innego świata, to oczywiście od ekranizacji spodziewałem się czegoś jeszcze lepszego. Ci, którzy oglądali, potwierdzą, a Ci, którzy jeszcze nie mieli okazji powinni jak najszybciej znaleźć jakieś dzieci (żeby mieć dobrą wymówkę :P) i oglądnąć tę znakomitą bajkę. Na przestrzeni lat doczekał się "Piotruś Pan" już kilku filmów: animowanych i fabularnych. Pierwsza ekranizacja była niema i niestety nie miałem okazji jej oglądnąć :/ Natomiast trzeba przyznać, że wytwórnia Disney'a odwaliła kawał świetnej roboty. 

Bajka, która została wydana w 1953 roku wciąż wciąga. Jest naprawdę znakomicie zrobiona, a jedyne czego mi w niej brakowało, to większej ilości piosenek. Natomiast cała reszta odpowiadała moim dziecięcym wyobrażeniom, wszystko było tak jak sobie wymarzyłem. Muszę tu jeszcze wspomnieć o niesamowitej produkcji o tytule "Marzyciel" z Johnnym Deppem w roli głównej, opowiadającej o twórcy książki/sztuki Barrie'm. Jest to wybitny film z niesamowitą grą aktorską, poruszający i pokazujący jak wielka jest siła ludzkich marzeń. Polecam bardzo gorąco; seans bez chusteczek się nie obejdzie.


Obecnie zastanawiam się jak wyglądałoby moje życie bez Piotrusia Pana? Na pewno byłoby dużo mniej ciekawym i radosnym miejscem. Być może bez tej postaci stąpałbym mocniej po ziemi i stałbym się większym realistą. Być może... ale taka sytuacja nie byłaby za bardzo pożądana :P Jestem wdzięczny za syndrom Piotrusia Pana (nie chcącego-dorosnąć dziecka), bo dzięki niemu życie jest dużo bardziej kolorowe. Będąc dorosłym pozwala mi zostać dzieckiem. Myślę, że wszyscy musimy się tego od Piotrusia uczyć, bo w końcu nawet w Piśmie Świętym jest napisane "Jeśli się (...) nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego." :) Zatem coś w tym musi być. W końcu życie bez marzeń byłoby takie smutne.

Jako, że konkurs nie został rozstrzygnięty, a nagrody leżą, to ogłaszam inny konkurs.

"Stwórz własną listę 5 piosenek z bajek Disney'a dotyczących marzeń."

Lista, która będzie moim zdaniem najfajniejsza, zwycięża :) zgłoszenia możecie przesyłać na maila: disneyomania@gmail.com do 23-ego stycznia 2014.

czwartek, 9 stycznia 2014

Kilka słów o Disney'u...

Jest coś niesamowitego i magicznego w bajkach Disney'a. Coś co sprawia, że nie ważne ile masz lat, czy na jakim obecnie jesteś etapie życia; znajdziesz w nich coś dla siebie.
Już od dzieciństwa nie mogłem się oderwać od video oglądając do znudzenia "Króla Lwa" dopóki kaseta się nie zepsuła. W bajkach takich jak "Mulan", "Hercules" czy wspomniany już "Król Lew" było coś co przenosiło mnie do zupełnie innego świata. Świata, który po mimo swojej nierealności zawsze mnie czegoś uczył. Muszę przyznać, że bez bajek Disney'a nie byłbym teraz tym kim jestem. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że w dużej mierze to one zwłaszcza w latach dzieciństwa kształtowały moje nawyki. Hercules, od którego uczyłem się by podążać za swoimi marzeniami. Pinokio, który pokazywał jak złe jest kłamstwo, a zarazem co jest kluczem do stania się człowiekiem. Aladyn, który był przykładem, że nie liczy się to ile masz pieniędzy ale to kim jesteś. I tak dalej, każda jedna postać czy też bajka sama w sobie, uczyła czegoś ważnego i dobrego.
Patrząc dzisiaj na bajki jakie ogląda moje rodzeństwo, zastanawiam się jakie wartości oni z nich wyniosą? Jak ich ukształtuje "Violetta", "Jesse" i inne "Teen Beach Movie"?
Chciałbym, żeby ten blog stał się małym przewodnikiem po świecie bajek. Co warto oglądać? Samemu bądź z dziećmi? Czego możemy się nauczyć z danej bajki, które zachowania postaci warte są naśladowania, a które nie?
Dla mnie osobiście będzie to kolejna możliwość zagłębienia się w "dziecięcy świat" (może wcale nie taki dziecięcy). Przypomnienia sobie czy też odkrycia nowej bajki.

Żeby ten blog był w miarę żywy to raz na jakiś czas będę ogłaszał na nim konkurs. Oczywiście z okazji pierwszego posta też musi się jakiś odbyć :)
KONKURS: "Która postać z bajki Disney'a miała na Ciebie największy wpływ? Czego dzięki niej się nauczyłeś?" - odpowiedzi na te dwa pytania można przesyłać na maila disneyomania@gmail.com do 15.01.2014r. Najlepsza praca zostanie wyłoniona i opublikowana (oczywiście za zgodą autora) 16.01.2014r.