1. Ursula i Hades
2. Bella i Bestia
To idealna para dziadków z perspektywy wnuków. Nie od dziś wiadomo, że u Dziadków jest zawsze małe co-nie-co i nigdy nie brakuje pyszności. Teraz dorzućmy do tego, że Dziadki mają zamek, ogrody, służbę i wszystko czego dusza zapragnie. W dodatku Babcia potrafi jeszcze wykrzesać z Dziadka wszystko co najlepsze; nawet jest w stanie poskromić jego wewnętrzną bestię.
3. Jessie i Buzz Astral
Ta para została przeze mnie wybrana przez hiszpański tryb Buzz'a. Do tej pary należałby parkiet na każdym rodzinnym weselu. W dodatku mało kto byłby w stanie opowiedzieć tak wiele historii ze swojej młodości.
4. Pocahontas i John Smith
Jako prawdziwi fani Disneya musimy założyć, że drugiej części "Pocahontas" po prostu nie było. W moim zestawieniu pojawiają się nie tylko ze względu na poprawność połączenia, ale także dlatego, że kto nie chciałby mieć Babci z Ameryki. W końcu wszyscy chcemy żyć w American Dream.
5.Jane i Tarzan
Tak właśnie dobiegliśmy do końca mojej osobistej listy. Oczywiście, za żadne skarby nie zamieniłbym swoich Dziadków na tych Disneyowych. Zachęcam Was, w wolnej chwili, do pobudzenia kreatywności i skomentowania tego posta swoją własną propozycją. Najciekawsze typy postaram się jakoś nagrodzić :)
Na koniec tego posta chciałem wszystkich, którzy jeszcze nie mieli szansy (strasznie Wam zazdroszczę) serdecznie zachęcić do oglądnięcia "Krainy Lodu" (ang. "Frozen"). Od bardzo dawna nie widziałem tak udanej bajki Disney'a. Nie chcę się tu na jej temat rozwodzić, bo planuję dla Elzy i Anny osobny post, nie mniej jednak nadchodzą ostatnie dni jej emisji w kinach, więc naprawdę warto się wybrać, nawet całą rodziną. Zwłaszcza, że premiera na DVD dopiero w maju. Nie pożałujecie choćby ze względu na przecudną muzykę i to, że fajnie jest zobaczyć zimę przynajmniej na ekranie.
hej!
OdpowiedzUsuńPrzeprowadziłam osobny casting na disneyowską babcię i disneyowskiego dziadka i wybrałam: Babcia Wierzba oraz Rafiki. Co prawda wybierałam ich osobno i są, wręcz dosłownie, "z innej bajki", jednak oboje mają pewną cechę wspólną - pomagają znaleźć drogę swoim podopiecznym. Nigdy nie pokazują jej dokładnie, jedynie wskazują czym należy się kierować, a mianowicie sercem ;). Może to akurat widać bardziej w Pocahontas, gdy Babcia Wierzba mówi "Słuchaj głosu serca", ale Rafiki mówiąc "On żyje w tobie" myślę, że także ma na myśli serducho Simby :D.
Ponadto zawsze, jak to idealni dziadkowie, służą dobrą radą, i to nie tylko w tak poważnych sprawach :)
No i nie mogłabym sobie chyba wyobrazić bardziej zwariowanej pary, oboje trochę zbzikowali 'na starość' :D
Dla mnie to byliby najlepsi disneyowscy dziadkowie - służą radą, potrafią wskazać drogę życia, którą należy się kierować (ale nie narzucać jej) i najbardziej zależy im na szczęściu drugiej osoby (lub w przypadku Króla Lwa - zwierzęcia :D). A odrobina szaleństwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a czasem jest nawet wskazana, inaczej na świecie byłoby smutno! :)
Asia