sobota, 8 marca 2014

Dzień Kobiet


W ten dzień, dzień podczas, którego cały facebook tonie w "wylewnych" życzeniach skierowanych do pań, chciałbym się zastanowić, jak taki dzień wyglądałby w krainie Disney'a? Czy nasi ulubieńcy obchodziliby ten dzień szczególnie? Czy czymś by się wyróżniał?

Doszedłem do wniosku, że być może wcale nie byłby on inny od całej reszty. Dlaczego? Otóż, ostatnio masę czasu spędziłem na oglądaniu serialu "Dawno, dawno temu" ("Once upon a time"). Nie zdradzając za wiele; główny motyw polega na tym, że na bajkowe krainy rzucona została klątwa, która przenosi bohaterów, królowe i księżniczki do naszego świata. Oczywiście klątwa sprawia, że postacie zapominają kim są. Nic więcej nie opowiadam, bo naprawdę warto oglądnąć (jeżeli tylko lubicie bajki wszelkiego rodzaju). Natomiast jedna rzecz odnośnie do tematu posta rzuciła mi się mocno w oczy. A jest to główna romantyczna para czyli Śnieżka i Uroczy. Zacząłem się zastanawiać, co Uroczy zrobiłby dla Śnieżki w Dzień Kobiet. Doszedłem do dość prostego wniosku, że Uroczy nie byłby w stanie zrobić już nic więcej. Ich "codzienna cukierkowatość" przerosła już wszystkie granice. Innymi słowy jego miłość do Śnieżki nie jest w stanie zostać już bardziej ubarwiona (czy to przez wielkie gesty, czy to przez kwiatki, czekoladki, czy inne pierdółki). Nie wiem jak Wam, ale mi wydaje się to całkiem "urocze". Nawiązując więc do ostatnio obchodzonych Walentynek i dzisiejszego Dnia Kobiet, w bajkowej krainie można dojść do prostego wniosku, że oni obchodzą je tam codziennie. Naturalnie jest to swojego rodzaju generalizacja, bo każdy fan bajek jest w stanie wskazać bajkową parę, która ma nad czym pracować. Niemniej jednak fajnie jest patrzeć na te bajkowe krainy jako na te, gdzie te szczególne dni życzliwości i miłości są codziennością. To daje nam ten niedościgniony wzorzec. Wzorzec pokazujący, że może warto byłoby, żebyśmy i my obchodzili Dni Kobiet (Mężczyzn) codziennie, niezależnie od tego jaka jest data w kalendarzu. Kto wie? Jak dla mnie brzmi to całkiem sensownie.

Kończąc tę nieco patetyczną część, chciałem złożyć wszystkim Paniom serdeczne życzenia.

Obyście zawsze cieszyły się:
radością Belli,
zgrabną stopą Kopciuszka,
delikatnością Aurory,
orientalną urodą Dżasminy,
grupą opiekuńczych krasnali (czyt. przyjaciół) - taką jaką miała Śnieżka.
Oby nigdy nie rozdwajały się Wam końcówki, a wasze włosy były tak silne jak te Roszpunki,
obyście dążyły do celu jak Mulan (pamiętając jednak, że feministek nikt nie lubi),
nie zrażały się przeciwnościami jak Pocahontas,
gotowały lepiej niż Tiana,
wasz głos był tak cudowny jak Arielki,
marzenia tak wielkie jak Meridy,
a siła tak wielka jak Elsy,
a w tym wszystkim, żebyście nie śpiewały tak:



Na koniec konkurs tylko dla Pań :) do 16 marca na maila: disneyomania@gmail.com możecie przysyłać swoje propozycje księżniczkowych playlist. Innymi słowy bajkowch playlist, których mogłaby słuchać, którakolwiek z wymienionych powyżej księżniczek. Playlisty możecie podsyłać w dowolnej postaci, może to być lista samych tytułów piosenek, albo utworzona już playlista na YouTube bądź Spotify albo cokolwiek.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Dziadki, Walentynki i zimowy hicior.

Sesja mi się nieco przeciągnęła :/ stąd to opóźnienie czasowe. Niestety, albo nie udało mi się Was zachęcić do konkursu, albo nie wyraziłem się dość jasno o co mi chodziło. Zatem spieszę z wyjaśnieniem. Zamysł był taki, żeby z okazji Dnia Babci i Dziadka stworzyć takie pary postaci, które nadają się do roli "Dziadków", bądź po prostu można do nich dorobić ciekawą historię. Zważywszy na to, że w trakcie "pisarskiej" nieobecności minęło nam też Święto Zakochanych, to postanowiłem połączyć te dwie zabawy. Oto efekty:

1. Ursula i Hades


Ciężko sobie wyobrazić lepiej dobraną parę. Na stare lata ich uszczypliwości stałyby się na pewno coraz częstsze, a może nie? Może udałoby się im stworzyć coś przekraczającego granice mojej wyobraźni. Jedno jest pewne Arielka w Walentynki na pewno nie mogłaby się czuć bezpiecznie (w końcu wszyscy wiemy do czego zdolni są ludzie z miłości).

2. Bella i Bestia



To idealna para dziadków z perspektywy wnuków. Nie od dziś wiadomo, że u Dziadków jest zawsze małe co-nie-co i nigdy nie brakuje pyszności. Teraz dorzućmy do tego, że Dziadki mają zamek, ogrody, służbę i wszystko czego dusza zapragnie. W dodatku Babcia potrafi jeszcze wykrzesać z Dziadka wszystko co najlepsze; nawet jest w stanie poskromić jego wewnętrzną bestię.

3. Jessie i Buzz Astral


Ta para została przeze mnie wybrana przez hiszpański tryb Buzz'a. Do tej pary należałby parkiet na każdym rodzinnym weselu. W dodatku mało kto byłby w stanie opowiedzieć tak wiele historii ze swojej młodości.

4. Pocahontas i John Smith



Jako prawdziwi fani Disneya musimy założyć, że drugiej części "Pocahontas" po prostu nie było. W moim zestawieniu pojawiają się nie tylko ze względu na poprawność połączenia, ale także dlatego, że kto nie chciałby mieć Babci z Ameryki. W końcu wszyscy chcemy żyć w American Dream.

5.Jane i Tarzan



Ostatnia para zestawienia jest ważna ze względu na swoją dogłębną wiedzę przyrodniczą. Jakby na to nie patrzeć, mało kto może pochwalić się słowami: "mój Dziadek mówi po gorylemu". Dodajmy do tego, że fajnie by było poskakać razem z Dziadkami po lianach.

Tak właśnie dobiegliśmy do końca mojej osobistej listy. Oczywiście, za żadne skarby nie zamieniłbym swoich Dziadków na tych Disneyowych. Zachęcam Was, w wolnej chwili, do pobudzenia kreatywności i skomentowania tego posta swoją własną propozycją. Najciekawsze typy postaram się jakoś nagrodzić :)

Na koniec tego posta chciałem wszystkich, którzy jeszcze nie mieli szansy (strasznie Wam zazdroszczę) serdecznie zachęcić do oglądnięcia "Krainy Lodu" (ang. "Frozen"). Od bardzo dawna nie widziałem tak udanej bajki Disney'a. Nie chcę się tu na jej temat rozwodzić, bo planuję dla Elzy i Anny osobny post, nie mniej jednak nadchodzą ostatnie dni jej emisji w kinach, więc naprawdę warto się wybrać, nawet całą rodziną. Zwłaszcza, że premiera na DVD dopiero w maju. Nie pożałujecie choćby ze względu na przecudną muzykę i to, że fajnie jest zobaczyć zimę przynajmniej na ekranie.

czwartek, 30 stycznia 2014

Marzenie mam

Niestety egzaminy i inne mało ważne rzeczy powodują, że regularność postów w najbliższych tygodniach będzie bardzo mała (ale obiecuję się poprawić). Nie mniej jednak winienem jestem Wam chociaż wyniki ostatniego konkursu.

Oto trzy zwycięskie listy:

1) Joanna Maciejowska




- "Marzenie mam" z "Zaplątanych" ("I've got a dream"),

- "Taka jak inne pragnę być" z "Mulan 2" ("I wanna be like other girls"),
- "Droga mi nie straszna" z "Herkulesa" ("Go the distance"),
- "Naprawdę chcę" z "Małej Syrenki" ("Part of your world"),
- "Milion gwiazd na niebie lśni" z "Pinokia" ("When you wish upon a star").

2) Magdalena Słoma




- "Udało prawie się" z "Księżniczki i Żaby" ("Almost there"),
- "Zrobię mężczyzn z Was" z "Mulan" ("I'll make man out of You"),
- "Od zera do bohatera" z "Herculesa" ("Zero to hero"),
- "Nigdy nie ulegnę" z "Mustanga z Dzikiej Doliny" ("You can't take me") (swoją drogą ten jeden utwór nie pochodzi z bajki Disney'a ale z racji tego, że jest to niesamowicie dobra bajka; jest to pozycja do zaakceptowania),
- "Kilku kumpli weź" z "Prosiaczek i przyjaciele" ("With a few good friends"). 


3) Agnieszka Powroźnik



- "Modlitwa Esmeraldy" z "Dzwonnika z Notre Dame" ("God help the outcasts"),
- "Chwila ta nadeszła już" z "Dawno temu w trawie" ("The time of your life"),
- "Kolorowy wiatr" z "Pocahontas" ("Colors of the wind"),
- "Kilku kumpli weź" z "Prosiaczek i przyjaciele" ("With a few good friends"),
- "Hakuna matata" z "Króla Lwa" ("Hakuna matata").


Chciałem bardzo podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie. Było mi bardzo miło zetknąć się z waszymi propozycjami. Autorzy nagrodzonych propozycji mam nadzieję, że są zadowoleni z nagród :)



Z racji tego, że każdy konkurs spotyka się z coraz większym odzewem, to chciałem Was zachęcić do udziału w kolejnej zabawie. Temat jest dość prosty. Miałem w zeszłym tygodniu napisać posta o wymarzonych disneyowskich Dziadkach, ale jak widać nie zdążyłem. Zatem zastanówmy się wszyscy razem, które z postaci bajek Disney'a byłyby fajnymi dla nas dziadkami. Swój pomysł z uzasadnieniem wyboru możecie przesyłać do 14 lutego 2014 na maila: disneyomania@gmail.com

Na koniec dla wszystkich studentów piosenka; co prawda nie disneyowska ale z jednej, z ładniejszych bajek. Powodzenia z sesją!



niedziela, 19 stycznia 2014

Pietrek Pan



Niestety nie wyrobiłem się z postem w czwartek.
Konkurs okazał się być za trudny, no ale to dopiero początek więc Wam wybaczam.

To o czym dzisiaj chciałem napisać to Piotruś Pan. Od 1902 roku, kiedy to po raz pierwszy pojawiła się wzmianka na temat tej postaci, nieustannie jest ona obecna w Świecie Bajek. Właściwie to trzeba powiedzieć, że Piotrek już nie jest tylko postacią z bajki, jest kimś znacznie więcej. Dla każdego kto miał z nim styczność, staje się on łącznikiem, łącznikiem z dzieciństwem, łącznikiem z pięknym światem Nibylandii - przepełnionym marzeniami. Jest coś niesamowitego w tej postaci, która dorobiła się nawet własnego syndromu.

Gdy pierwszy raz czytałem "Przygody Piotrusia Pana" Barriego wydawało mi się, że jest w nim coś bardzo nienaturalnego, bo jak można nie chcieć dorosnąć. Jako jeszcze mały dzieciak nie mieściło mi się to w głowie; przecież ja chciałem być dorosły, to dlaczego ten "super-latający-koleś" nie chciał? Muszę przyznać, że świat Nibylandii był tak mocno wciągający, iż pamiętam okres, w którym nie byłem w stanie zasnąć nie słuchając bajki-grajki o Piotrusiu (szczerze polecam do tej pory pamiętam prawie całą na pamięć :)). Myślę, że każdy kto miał styczność z Dzwoneczkiem, Kapitanem Hakiem, Wendy i całą resztą tego świata nigdy nie żałował. Bo czas spędzony w krainie marzeń, to zawsze czas dobrze zagospodarowany, czas rozwijający każde dziecko (a także dorosłych) nie tylko emocjonalnie ale także intelektualnie.

Skoro samo słuchanie i czytanie było w stanie przenieść mnie do zupełnie innego świata, to oczywiście od ekranizacji spodziewałem się czegoś jeszcze lepszego. Ci, którzy oglądali, potwierdzą, a Ci, którzy jeszcze nie mieli okazji powinni jak najszybciej znaleźć jakieś dzieci (żeby mieć dobrą wymówkę :P) i oglądnąć tę znakomitą bajkę. Na przestrzeni lat doczekał się "Piotruś Pan" już kilku filmów: animowanych i fabularnych. Pierwsza ekranizacja była niema i niestety nie miałem okazji jej oglądnąć :/ Natomiast trzeba przyznać, że wytwórnia Disney'a odwaliła kawał świetnej roboty. 

Bajka, która została wydana w 1953 roku wciąż wciąga. Jest naprawdę znakomicie zrobiona, a jedyne czego mi w niej brakowało, to większej ilości piosenek. Natomiast cała reszta odpowiadała moim dziecięcym wyobrażeniom, wszystko było tak jak sobie wymarzyłem. Muszę tu jeszcze wspomnieć o niesamowitej produkcji o tytule "Marzyciel" z Johnnym Deppem w roli głównej, opowiadającej o twórcy książki/sztuki Barrie'm. Jest to wybitny film z niesamowitą grą aktorską, poruszający i pokazujący jak wielka jest siła ludzkich marzeń. Polecam bardzo gorąco; seans bez chusteczek się nie obejdzie.


Obecnie zastanawiam się jak wyglądałoby moje życie bez Piotrusia Pana? Na pewno byłoby dużo mniej ciekawym i radosnym miejscem. Być może bez tej postaci stąpałbym mocniej po ziemi i stałbym się większym realistą. Być może... ale taka sytuacja nie byłaby za bardzo pożądana :P Jestem wdzięczny za syndrom Piotrusia Pana (nie chcącego-dorosnąć dziecka), bo dzięki niemu życie jest dużo bardziej kolorowe. Będąc dorosłym pozwala mi zostać dzieckiem. Myślę, że wszyscy musimy się tego od Piotrusia uczyć, bo w końcu nawet w Piśmie Świętym jest napisane "Jeśli się (...) nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego." :) Zatem coś w tym musi być. W końcu życie bez marzeń byłoby takie smutne.

Jako, że konkurs nie został rozstrzygnięty, a nagrody leżą, to ogłaszam inny konkurs.

"Stwórz własną listę 5 piosenek z bajek Disney'a dotyczących marzeń."

Lista, która będzie moim zdaniem najfajniejsza, zwycięża :) zgłoszenia możecie przesyłać na maila: disneyomania@gmail.com do 23-ego stycznia 2014.

czwartek, 9 stycznia 2014

Kilka słów o Disney'u...

Jest coś niesamowitego i magicznego w bajkach Disney'a. Coś co sprawia, że nie ważne ile masz lat, czy na jakim obecnie jesteś etapie życia; znajdziesz w nich coś dla siebie.
Już od dzieciństwa nie mogłem się oderwać od video oglądając do znudzenia "Króla Lwa" dopóki kaseta się nie zepsuła. W bajkach takich jak "Mulan", "Hercules" czy wspomniany już "Król Lew" było coś co przenosiło mnie do zupełnie innego świata. Świata, który po mimo swojej nierealności zawsze mnie czegoś uczył. Muszę przyznać, że bez bajek Disney'a nie byłbym teraz tym kim jestem. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że w dużej mierze to one zwłaszcza w latach dzieciństwa kształtowały moje nawyki. Hercules, od którego uczyłem się by podążać za swoimi marzeniami. Pinokio, który pokazywał jak złe jest kłamstwo, a zarazem co jest kluczem do stania się człowiekiem. Aladyn, który był przykładem, że nie liczy się to ile masz pieniędzy ale to kim jesteś. I tak dalej, każda jedna postać czy też bajka sama w sobie, uczyła czegoś ważnego i dobrego.
Patrząc dzisiaj na bajki jakie ogląda moje rodzeństwo, zastanawiam się jakie wartości oni z nich wyniosą? Jak ich ukształtuje "Violetta", "Jesse" i inne "Teen Beach Movie"?
Chciałbym, żeby ten blog stał się małym przewodnikiem po świecie bajek. Co warto oglądać? Samemu bądź z dziećmi? Czego możemy się nauczyć z danej bajki, które zachowania postaci warte są naśladowania, a które nie?
Dla mnie osobiście będzie to kolejna możliwość zagłębienia się w "dziecięcy świat" (może wcale nie taki dziecięcy). Przypomnienia sobie czy też odkrycia nowej bajki.

Żeby ten blog był w miarę żywy to raz na jakiś czas będę ogłaszał na nim konkurs. Oczywiście z okazji pierwszego posta też musi się jakiś odbyć :)
KONKURS: "Która postać z bajki Disney'a miała na Ciebie największy wpływ? Czego dzięki niej się nauczyłeś?" - odpowiedzi na te dwa pytania można przesyłać na maila disneyomania@gmail.com do 15.01.2014r. Najlepsza praca zostanie wyłoniona i opublikowana (oczywiście za zgodą autora) 16.01.2014r.